Trudna droga Wengera do Polski. "Proszę pojechać po swój paszport i wrócić"
Dodano:
Rygorystyczne zasady wydawania akredytacji UEFA dotknęły słynnego piłkarskiego trenera Arsene'a Wengera. Francuski szkoleniowiec Arsenalu Londyn miał problemy z odebraniem tego dokumentu i musiał wrócić do hotelu po paszport.
Wenger uczestniczy w mistrzostwach Europy w Polsce i na Ukrainie w charakterze eksperta jednej ze stacji telewizyjnych. Chciał rozpocząć swoją pracę w pierwszym dniu Euro 2012 w Warszawie. Miał jednak przy sobie tylko dowód osobisty, a nie paszport, którego numer i seria znajdują się w bazie danych UEFA.
- Przykro mi proszę pana, takie są reguły - powiedziała po angielsku młoda wolontariuszka UEFA w centrum akredytacyjnym niedowierzającemu Wengerowi.
- Proszę pojechać po swój paszport i wrócić tutaj albo bezpośrednio na stadion, gdzie także będzie pan mógł odebrać akredytację - zaproponowała inna.
Świadkiem wydarzenia był zagraniczny dziennikarz, który postanowił wtrącić się do rozmowy. - Przepraszam, czy pani wie, komu właśnie odmawia wydania akredytacji? - spytał, ale sytuacji Wengera to nie poprawiło i po chwili opuścił centrum akredytacyjne z pustymi rękami.sjk, pap